W klasie 1A odbyło się dyktando biegane, które przypominało bardziej zawody lekkoatletyczne niż zajęcia z edukacji polonistycznej. Wyrazy czaiły się wszędzie – na ściance, na ławeczkach, a może nawet pod biurkiem (nie potwierdzamy, nie zaprzeczamy😉😉).
Dzieci ruszyły do akcji z taką energią, że prędkość światła musiała się chwilowo wycofać z rywalizacji.
W pewnym momencie na korytarzu pojawił się pan dyrektor. Niestety, nie przewidział, że stanie się żywą przeszkodą na trasie biegu. Omal nie został zmieciony przez falę rozpędzonych pierwszaków, którzy z wyrazem na ustach (dosłownie!😀) pędzili z misją zapisu.
Zaskoczony🫣, ale rozbawiony, pan dyrektor przyglądał się z uznaniem tej nietypowej lekcji🤗.
A my? Czekamy na wyniki testów, które – mamy nadzieję – będą równie imponujące jak tempo biegu. Bo przecież nauka przez ruch to nie tylko świetna zabawa❤️, ale też sposób na sprawdzenie, jak dzieci radzą sobie z analizą i syntezą wyrazów po poznaniu pierwszych liter.